TRANSLATE

środa, 10 kwietnia 2013

Rozdział 8

 Na początku byłam zdenerwowana, ale nie miała się czego bać. Randka szła bez zarzutów.
-To gdzie teraz idziemy??-Ja.
-No... nie wiem, a ty gdzie chcesz iść??
-Wszędzie tam gdzie ty.-Ja.
-To może do mnie??-Adam.
-A co rozumiesz przez to "może do mnie"??-Ja.
-No, że wejdziemy do środka, usiądziesz na kanapie przed telewizorem, będziesz się czuła jak u siebie ja pójdę do kuchni zrobić popcorn i razem będziemy oglądać film.-Adam.
-Yyy... wiesz trzeba przyznać nieźle to zaplanowałeś.-Ja.
-Tak wiem. To co ty na to??-Adam.
-Wiesz ja bym jednak wolała się przejść niż siedzieć przed TV i się obżerać.-Ja.
-Okej. Ważne tylko, żebyśmy byli razem.
 Po kilku godzinach zaprowadził mnie do domu. Stanęliśmy koło drzwi.
-No to do jutra??-Ja.
-No może..
-To papaa.
 Już miałam zamiar otworzyć drzwi, gdy nagle..
-Czekaj!!-Adam.
-Co się stało się??-Ja.
-No, bo...
 Nie dokończył, bo zaczął mnie namiętnie całować. Na moment odpłynęłam. Ale wróciłam do 
 żywych, a on nadal mnie całował. Nie zamierzałam się sprzeciwiać. Jak już skończył spojrzał mi 
 głęboko w oczy.
-To ja idę. Papa.-Adam.
 Nie odezwałam się byłam zamurowana. Weszłam do środka. A tam obsada już czekała.
-Ej no i jak było!?!?!?!-Monia.
-O heej już wróciłaś.-Ja.
-Nie zmieniaj tematu jak było na randce!?!?!?!-Monia.
-No fajnie, fajnie.-Ja.
-Jesteś pewna, że tylko fajnie???-Kari.
-No dobra zajebiście, lepiej??-Ja.
-Teraz tak.-Kari.
-Noo. Ale dobra Monika jak tam u cb na randce??-Ja.
-A wiesz nic nadzwyczajnego... No dobra było cudownie!!!! Najpierw mnie zabrał do kina na...
 I tak zaczęła opowiadać o tej swojej wspaniałej randce. Naprawdę Paweł się postarał z tego co 
 mówiła Monika. Zazdrościłam jej, ale ja też miałam cudowny dzień, więc nie mam co narzekać.
-Okej Kornelia ja opowiedziałam co się działo u mnie i Pawła, teraz twoja kolej.-Monia.
-No dobra niech wam będzie.-Zaczęłam powoli oddychać, żeby sobie wszystko przypomnieć.
 I ja również zaczęłam im opowiadać o tym co się działo u mnie jak one to nazywają "randką",
 ale tak na prawdę to nie była "randka".-No i to cała historia. Zapisałyście notatki??-Ja.
-Jak najbardziej pani profesor.-Kari.
-Pszepanią!!-Monika.
-Tak moje dziecko.-Ja.
-Czy to będzie na sprawdzianie??
-Nie żabko.-Ja.
 I wszystkie w bekę, normalka. Przecież my to dekle, a dekle to my. I wszystko jasne.
-Informuje iż mi się nudzi.-Kari.
-No mi też. To co robimy??-Ja.
-Ej zadzwonimy do Patrycji??-Monia.
-Dopszę, to która dzwoni??-Kari.
-No może ty??-Monia.
 Wskazała mnie palcem.
-Okej ja mogę zadzwonić, ale czemu ja co wy się jej boicie??-Ja.
-Nie tylko ty zawsze masz coś na koncie.-Kari.
-Czy ty sugerujesz, że ja nie ma do kogo dzwonić, ani pisać??-Ja.
-No...nie to chciałam... tak.-Kari.
-Tym razem się z tobą zgodzę.-Ja.
-Dobra dzwoń, a nie gadaj.-Monia.
-Okej, okej, ale po co te nerwy??-Ja.
-Ja nie jestem zdenerwowana!!-Monia
-Nie wcale jesteś potulna jak baranek.
-Naprawdę, jesteś bardzo miła dziękuję.-Monia.
-A proszę.
-Okej teraz na poważnie dzwoń do niej.-Kari.
-No,a co ja robię??-Ja.
-Yyy... gadasz??-Kari.
-No fiem.-Ja.
-Ja tes.-Kari.
-Ej dobra głąby dzwonimy do Pati, bo nam się dziewczyna zanudzi w tym szpitalu na śmierć.-Monia.
-Dobra już dzwonię.-Ja.
 Po kilku sygnałach odebrała.
*Heejka.-Ja.
*No heej.
*I jak tam u cb??
*Szczerze, masakrycznie.-Powiedziała zdołowana.
*No własnie tak myślałyśmy  więc postanowiłyśmy do cb zadzwonić.-Ja.
*To fajnie, że jeszcze o mnie pamiętacie.-Pati.
*Czy my kiedykolwiek cie zapomniałyśmy??
*Pomijając ten fakt, że w szóstej klasie to nie.-Pati.
*No widzisz na nas zawsze możesz liczyć, chyba.. nie możesz, możesz.-Ja.
*Hahaha okej zapamiętam. Mówcie lepiej co tam u was??
*A wiesz to samo.-Ja.
*Taa.. jasne, a twoja i Moniki randka to nic!?!-Pati.
*No dobra może jest o czym pogadać. Ale to ci powiemy, jak wrócisz.-Ja.
*Ale ja do domu dopiero wrócę w poniedziałek.-Pati.
*Co?!!?-Ja.
*Ich chyba pojebało w tym szpitalu!!-Ja.
*No najwyraźniej.-Pati.
*Ale ty się nic nie martw my tam do cb wpadniemy.-Ja.
*I tego się boję...-Pati.
*Nie bój żaby nie będzie tak źle, ja ci to obiecuję.-Ja.
*Okej, ale biorę cię za słowo, wiesz ja już muszę kończyć.
*Czemu?? Tak szybko???-Ja.
*No, bo lekarka mi każe wziąć jakieś tabletki.-Pati.
*No chyba ich pojebało.-Ja.
*Yyy... no chyba nie.-Pati
*Yyy.. no chyba tak.-Ja.
*Dobra.-Pati.
*Fajnie.
*Super.-Pati.
*Ekstra.-Ja.
*Odpłyń.-Pati.
*Weź giń.-Ja.
 I zaczęłyśmy się śmiać jak opętane.
* Ej dobra ja na serio muszę kończyć.-Pati.
*No dopszę, papaptki.
*Papapa.
 Rozłączyłam się.
-Dobra i pogadałyśmy z nią co teraz??-Ja.
-Wiesz ja bym poszła już w kimono.-Kari.
-No ja też.-Monia.
-Okej to dobranoc.-Ja.
-Dobranoc.-Odpowiedziały razem.
 Ja też miałam zamiar brać z nich przykład i poszłam zrobić to samo.

Heejo!!

Chciałam was ludzie poinformować, że przepraszam, że tak długo nie dodawałam nowego postu, ale
byłam bardzo, ale to bardzo zajęta. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie :* A i jeszcze coś niedługo 
mogę zmienić nazwę bloga więc proszę żebyście byli na bieżąco. 
                                                                                                   Pozdrawiam Kornelia :**